Doszliśmy do małej polany. Szedłem
trochę za nimi i rozglądałem się wokół. Kotori spojrzała w
moją stronę, a w jej oczach błysnęło światło zachodzącego
słońca. Uśmiechnęła się.
-Idziesz?- spytała.
Kiwnąłem głową i podbiegłem do
nich. Inukai zerknął na mnie. Jego spojrzenie było trudne do
zrozumienia. Nie wyrażało żadnych emocji. „Ciężki z ciebie
człowiek do rozszyfrowania”- mruknąłem do siebie.
-Trzeba wykombinować jakiś nocleg-
powiedział Inukai.- Albo jakieś wygodne drzewo.
Spojrzałem na mapę. Nadal widniał
tam plan miasta. Obróciłem ją. Nic. Pod światło też nie mogłem
dostrzec niczego, co by pomogło w aktualnej sytuacji.
-Tam jest jakiś budynek- wskazała
dłonią skraj polany.- Wygląda na nadal używany.
Faktycznie, w pokazanym miejscu można
było dojrzeć dach. Inukai bez słowa ruszył w tamtym kierunku.
Dołączyliśmy do niego. Kotori była trochę tym zaniepokojona.
Mężczyzna poklepał ją po głowie.
-Spokojnie, o wszystko zadbam- uspokoił
ją.
Ale jego wyraz twarzy został nadal
pozbawiony emocji. Dziewczyna może, trochę zarumieniona, nadal nie
wyglądała na w pełni przekonaną.
Po pewnym czasie, byliśmy na miejscu.
Budynek wyglądał jak pseudo- latarnia morska.
-Zaczekajcie tu- rzucił Inukai i
wszedł na schody, prowadzące do wejścia.
Spojrzeliśmy z Kotori po sobie.
-Poczekamy, zobaczymy- westchnęła
cicho.
Kiwnąłem głową. Miała rację.
Mężczyzna zapukał do dużych,
dębowych drzwi. Po chwili uchyliły się z cichym skrzypnięciem.
Zza nich wychylił się... Ourell.
-Proszę, proszę, kogo my tu mamy?-
powiedział.
Inukai przymknął powieki, starając
się zachować zimną krew.
-Czegoś szukacie?- spytał jeździec.
-N... no, tak trochę noclegu i może
mapy...?- wtrąciła cicho Kotori.
Spojrzeli na nią. Dziewczyna cofnęła
się. Ourell uśmiechnął się ciepło.
-Nie ma problemu. Mamy jeszcze parę
pokoi wolnych.
Inukai miał trochę groźny wzrok, co
trochę krępowało dziewczynę.
-Wejdźcie do środka- zachęcił nas
jeździec.
Pierwszy zrobiłem krok do przodu.
Wszedłem na górę za Ourellem, a reszta szła z tyłu. Rozmawiali
między sobą. Po chwili weszliśmy do dużego hallu. Jeździec,
poszedł na recepcję i wrócił z dwoma kluczami.
-A gdzie trzeci?- wyrwało mi się.
Ourell wyglądał na zakłopotanego.
-Nie ma- westchnął.
-J... jak to?- pisnęła Kotori.
Wzruszył ramionami.
-Damy radę- mruknął Inukai.
Zaprowadził nas na górę.
-Pokój 78 jest jednoosobowy, a 76-
dwu- wytłumaczył.
Wziąłem klucz do 76 i wszedłem do
środka.
-Dobra, wyrko można podzielić na dwa
osobne- skomentowałem krótko.
Wręczyłem klucz Inukai'emu,
poklepałem go po ramieniu i szybko zamknąłem się w sąsiednim
lokum.
Kiedy puściłem klamkę, o mało co
nie wybuchłem ze śmiechu. „Akcja godna mistrza”- śmiałem się.
Po drugiej stronie słyszałem rozpaczliwe tłumaczenie Inukai'ego.
Chwilę później uspokoiłem się i wyjrzałem zza drzwi. Zobaczyłem
go, całego czerwonego na twarzy i nadal tłumaczącego obecną
sytuację. Kotori tłumiła w sobie śmiech i uśmiechała się
ciepło.
-Nie martw się- przerwała mu, w
pewnym momencie.- Damy radę. Byśmy byli, przecież w podobnej
sytuacji, gdybyśmy nie znaleźli noclegu, prawda?
Westchnął cicho.
-No dobra, poddaję się- posłał w
jej stronę ciężkie spojrzenie.
Weszli do środka i zamknęli drzwi.
Uśmiechnąłem się do siebie i poszedłem się wykąpać.
Strumień zimnej wody, gwałtownie
uderzył mnie w plecy. Mruknąłem cicho z rozkoszy. Myślałem długo
nad tym co się dzisiaj działo. Próbowałem wszystko sobie
poukładać, ale za każdym razem wszystko rozsypywało się niczym
domek z kart.
Po prysznicu zauważyłem, że pod
drzwiami leżą ubrania. Wziąłem je i włożyłem na siebie
koszulę. Była o parę rozmiarów za duża, ale to było i nawet
lepsze. Rzuciłem się na materac. Był miękki, a prześcieradło-
przyjemne w dotyku. Pomimo tylu wydarzeń, zasnąłem bez większego
problemu.
------------------------------------------------------------
Przepraszam za taką długą przerwę :)
Agnes
Nie wolisz zrobić justowanego tekstu? Bo wyśrodkowany nieartystycznie wygląda xDD Ale, jak mi kazałyście na WFie "mam się nie czepiać szczegółów". :*
OdpowiedzUsuńNo i jako, że mam wenę walnę komentarz,a co xD Przynajmniej ci licznik podskoczy :P
OdpowiedzUsuńCo do wyśrodkowania tekstu, już pisałam.
W sumie, nie wiem, co mnie pokusiło do zajrzenia na twojego bloga, chyba ta informacja na tablicy GooglaPlus xD No ale okazało się, że pomysł bardzo ciekawy i wciągający. To chyba twój własny świat, co nie? Nie czytałam poprzedniej ostoi wiatru, bo jakoś nigdy nie mogłam się na nią dostać :P Ale ta okazała się być świetna.
Ogólnie, to proponuję żebyś zamówiła sobie gdzieś szablon. Szczególnie polecam galaxyofgraphics.blogspot.com - szybkość wykonywania zamówień jest zadowalająca, a jakość powala <3 Normalnie kocham szablony Wiki (Annie).
Od razu polepszy się wygląd twojego bloga :*
Co do fabuły, nie mam żadnych obiekcji, Ourell mnie umarł xDD Bo Exitus się skojarzył i mam ochotę na niego przeklinać za to, jak potraktował Evę.
Czasami brakuje ci przecinków, ale nie będę tego wypisywać, bo mi się nie chce xD
W sumie, poczekam na następny rozdział. Najlepiej, jeśli będziesz mnie informowała w sql albo przez SMS xDD
Niech Moc będzie z Tobą!! <3 <3 <3
Dzięki, niechaj moc również co towarzyszy :D Zastanowię się nad wyjustowaniem :)
OdpowiedzUsuń